Humane Society International


Lions
Maggy Meyer/iStock

Kontrowersyjna hodowla lwów na lwich farmach w Republice Południowej Afryki jest bliska końca. Południowoafrykańskie władze chcą wprowadzić prawo, które ureguluje hodowanie w niewoli dzikich zwierząt i handel nimi. Nowe regulacje będą obejmować słonie, lwy, lamparty i nosorożce.

Minister Barbara Creecy potwierdziła, że nastąpi zarówno zamknięcie hodowli lwów, jak i wprowadzenie zakazu handlu tymi zwierzętami. Szacuje się, że w RPA istnieje 260 ośrodków hodowlanych, w których przebywa od 8 do 11 tysięcy tych drapieżników. Przetrzymywane w komercyjnych hodowlach lwy są skazane na ogromne cierpienie i bezlitośnie eksploatowane. Najpierw wykorzystuje się lwiątka na potrzeby turystów, gotowych zapłacić za selfie z kocim maluchem. Kiedy dorosną sprzedawane są myśliwym, którzy mogą zastrzelić zwierzę na specjalnie wygrodzonych wybiegach. Część lwów jest zabijana na potrzeby handlu lwimi kośćmi.

Audrey Delsink, Dyrektorka Działu Ochrony Przyrody w organizacji Humane Society International Africa nie ma wątpliwości, że jesteśmy świadkami bardzo ważnej decyzji: To wielki dzień dla południowoafrykańskich lwów, co jest możliwe dzięki przyjęciu przez rząd RPA rekomendacji dotyczących zakazu hodowli tych zwierząt. Już nigdy więcej lwy nie będą cierpieć w skandalicznych warunkach, tylko po to, aby ktoś mógł zarobić na selfie z nimi, a potem skazać na odstrzał w zamkniętym wybiegu lub wykorzystać ich ciała na produkty wykonane z kości. Wiele osób, które przyjeżdżają do RPA nie zdaje sobie sprawy, co stoi za hodowlami, które oferują im możliwość zrobienia sobie zdjęcia z lwiątkiem, które później zostanie sprzedane myśliwym lub przerobione na produkty o rzekomo leczniczych właściwościach.

Lew jest dziś zagrożonym gatunkiem, uznawanym za narażony na wyginięcie przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody. Pomimo zakazu handlu kośćmi dzikich lwów, wprowadzonego przez Konwencję Waszyngtońską, RPA mogło eksportować produkty wykonane ze zwierząt przetrzymywanych w hodowlach. Warto podkreślić, że w rzeczywistości rozróżnienie pochodzenia kości nie jest możliwe. W ten sposób do obrotu moga być również wprowadzane kości dzikich osobników. Z analizy Humane Society International wynika, że w latach 2014-2018 RPA wyeksportowało 4176 trofeów z lwa, co czyni ten kraj jednym z największych eksporterów lwów na świecie.

W naturze lwiątka przebywają z matką przez 18 miesięcy, a lwica nie przystępuje do rozrodu dopóki nie skończy procesu wychowania swojego potmostwa. Tymczasem na lwich farmach małe lwy są zabierane matce zaraz po narodzeniu, co ma zmusić samice do urodzenia kolejnych lwów, sprzedawanych później myśliwym. Jednocześnie właściciele takich hodowli zarabiają na turystach, wabiąc ich mozliwością bliskiego kontaktu z lwami.

Więcej informacji: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, iglazewska@hsi.org, tel. 692395906

Humane Society International


Dog on a dog meat farm
Jean Chung

Koreańscy obrońcy i obrończynie praw zwierząt łączą siły, aby uratować 50 psów przed eutanazją na farmie psiego mięsa w mieście Yongin, po tym, jak zakład został zamknięty przez władze. Psy zostały znalezione przez ratowników. Zostały zamknięte w pustych, metalowych klatkach, bez wody i odpowiedniego jedzenia, po tym jak czterech rolników prowadzących farmę wyprowadziło się z nieruchomości po nakazie rozbiórki wydanym przez lokalne władze. Farma działała z naruszeniem krajowych przepisów o ochronie zwierząt. Humane Society International/Korea, LIFE, KoreanK9Rescue i Yongin Animal Care Association wkroczyły do akcji, aby wspólnie z lokalnymi władzami uratować psy i umożliwić rozbiórkę budynków.

Zamknięte w małej klatkach, niektóre psy były przetrzymywane tuż obok rzeźni, co sprawiało, że przejawiały oznaki głębokiej traumy, widząc i słysząc, jak inne psy są zabijane. Wszystkie psy – zarówno koreańskie psy jindo, jak i mastiffy, rasy często promowane przez przemysł jako „mięsne” – a także „Tiny Tim”, mały terier, pozostawiony przez farmera, znajdują się teraz opiekę weterynaryjną, a następnie zostaną przetransportowane do tymczasowych schronisk HSI w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, gdzie będą mogły znaleźć rodziny adopcyjne.

Nara Kim, kierująca kampanią HSI/Korea na rzecz zamknięcia psich farm w tym azjatyckim kraju, podkreśla: „Te psy naprawdę potrzebowały naszej pomocy, ponieważ bez planu ratunkowego władze poddałby je eutanazji. Wiedzieliśmy, że musimy działać szybko, aby je uratować. Dobrze się stało, że HSI, LIFE, KK9K i YACA współpracują razem jako jeden zespół, aby uratować te psy. Te właśnie wysiłki pokazują, że rośnie presja na zamknięcie przemysłu związanego z produkcją psiego mięsa w Korei Południowej. Psy były w bardzo złym stanie, wychudzone, przestraszone i żyły w strasznych warunkach. Wstrząsający był również widok miejsca uboju, z porzuconym sprzętem do porażania prądem i nożami. Z przerażeniem myślę, jak wiele psów straciło tam życie. Im szybciej uda nam się położyć kres przemysłowi produkcji psiego mięsa, tym szybciej zobaczymy koniec cierpienia zwierząt.”

Wiele psów cierpiało z powodu niedożywienia, bolesnych chorób skóry i obolałych łap spowodowanych przetrzymywaniem na drucianej podłodze klatek. Inne miały również bolesne i niezaleczone rany głowy i uszu. Wiele zwierząt bardzo bało się ludzi, pozostawały skulone w klatkach.

In-Seob Sim, prezes LIFE uważa, że: „Minęło 30 lat od uchwalenia w Korei ustawy o ochronie zwierząt, jednak nadal wiele zwierząt nie jest odpowiednio chronionych. Urzędnicy państwowi powinni stworzyć i wdrożyć politykę zakazującą uboju psów na mięso. Nie powinniśmy dłużej narażać na to nieszczęście przyszłych pokoleń psów.”

Hyun Yu Kim, założyciel KoreanK9Rescue dodaje: „Znaczące jest to, że wszystkie te psy otrzymują szansę na nowe życie, zamiast poddania ich eutanazji czy po prostu zamiast zabicia w rzeźni. Jednak nadal istnieje niezliczona liczba psów hodowanych na mięso, które strasznie cierpią. Wzywamy rząd do pilnego działania, przekładającego się na wprowadzenie zakazu handlu psim mięsem oraz na objęcie ochroną psów.”

Miyeon Ki z Yongin Animal Care Association mówi: „Jestem do głębi poruszony tą misją, ratującą życie 50 psom, które zdołały przeżyć. Po tych dramatycznych wydarzeniach wreszcie znalazły szansę na ponowne życie. Uważam, że wysiłek ratowania życia w każdej trudnej sytuacji wynika z wiary w sens ratowania zwierząt.”

Yang-Jin Cho, z Wydziału Ochrony Zwierząt, z miasta Yongin podkreśla, że: „Urzędnikom miejskim naprawdę było żal tych psów. Mieli nadzieję, że można coś zorganizować, aby zapewnić psom lepsze szanse na godne życie. Jesteśmy zatem naprawdę szczęśliwi, że grupy obrońców zwierząt były w stanie pomóc i dać psom należną im przyszłość.”

Humane Society International/Korea, która zlikwidowała 17 hodowli psów w swoim kraju, prowadzi kampanię na rzecz wprowadzenia w Korei Południowej ustawodawstwa, które położyłoby kres handlowi psim mięsem. Najnowsze badania opinii publicznej zlecone przez HSI/Korea i przeprowadzone przez Nielsen pokazują rosnące poparcie dla wprowadzenia zakazu tej praktyki. Okazuje się również, że prawie 84% mieszkańców Korei Południowej twierdzi, że nie je lub nie zamierza jeść mięsa z psa, a prawie 60% popiera zakaz obrotu psim mięsem.

Fakty:

  • Szacuje się, że na tysiącach farm w Korei Południowej przetrzymuje się około 2 milionów psów.
  • Większość mieszkańców Korei Południowej nie spożywa mięsa z psa, a coraz większa część ludności kraju postrzega psy jedynie jako zwierzęta towarzyszące.
  • Chociaż nie stanowi to części kulinarnego mainstreamu dla większości mieszkańców Korei Południowej, mięso psa jest najbardziej popularne podczas tzw. letnich „dni Bok”, przypadających w lipcu i sierpniu, w kontekście rzekomo leczniczych właściwości mięsa psa w czasie gorących i wilgotnych miesięcy letnich.
  • Ostatnie zdecydowane działania władz zorientowane na ograniczenie przemysłu produkcji mięsa z psów obejmują zamknięcie rzeźni psów Taepyeong (największej w kraju) przez Radę Miasta Seongnam w listopadzie 2018 r., a następnie, w lipcu 2019 r., zamknięcie rynku mięsa z psów Gupo w mieście Busan, oraz deklarację burmistrza Seulu z października ubiegłego roku, że miasto jest „wolne od uboju psów”. W listopadzie 2019 roku Sąd Najwyższy uznał, że hodowca psów, który porażał psy prądem, naruszył ustawę o ochronie zwierząt. Był to wyrok, który może mieć ogromne konsekwencje dla przemysłu, który prawie całkowicie stosuje porażanie prądem elektrycznym jako metodę uśmiercania psów.
  • Wspomniane zamknięcie farmy zostało przeprowadzone w ramach obostrzeń sanitarnych związanych z epidemią COVID-19.

Ściągnij zdjęcia i materiały wideo z interwencji..

*Nielsen online research conducted August/September 2020. Total sample size 1,000 people across six major cities in South Korea (Busan, Daegu, Incheon, Gwangju, Daejeon, Ulsan) weighted and representative of South Korean adults (aged 18+).

ENDS

Więcej informacji:
Korea Południowa: Nara Kim, nkim@hsi.org
Polska: Iga Głażewska: iglazewska@hsi.org

Przemysłowe fermy futrzarskie w Kolumbii Brytyjskiej są wylęgarnią globalnych pandemii i muszą zostać zdelegalizowane — twierdzi HSI/Canada

Humane Society International


MONTREAL—Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport — globalną ekspertyzę na temat pochodzenia wirusa SARS-CoV-2 — w którym wskazuje hodowlę zwierząt futerkowych jako obszar zainteresowania w poszukiwaniu źródeł pandemii koronawirusa. Autorzy ekspertyzy, przeprowadzonej we współpracy z Chinami, sugerują, że dzikie zwierzęta intensywnie hodowane dla ich futer oraz do innych celów mogły zostać zakażone na fermach, a następnie przewiezione na targ dzikich zwierząt, gdzie doszło do wybuchu epidemii.

Na tzw. mokrych targach w Chinach handlarze wystawiają, sprzedają i zabijają różne gatunki dzikich i domowych zwierząt, w tym gatunki podatne na wirusy SARS, takie jak norki, jenoty i lisy. Miliony tych zwierząt są hodowane dla futer w Chinach i w innych regionach świata, w tym także w Kanadzie.

W raporcie stwierdzono, iż pojawienie się wirusa u ludzi za pośrednictwem żywiciela pośredniego stanowi „prawdopodobną lub wysoce prawdopodobną” drogę rozwoju epidemii. Wśród wymienionych w raporcie szczegółowych zaleceń pojawiło się wezwanie do przeprowadzenia badań na obecność wirusów SARSr-CoV w hodowlach dzikich zwierząt, które potencjalnie mogą zostać zakażone, w tym „tych hodowanych dla futer, takich jak norki i jenoty na fermach w Chinach, krajach Azji Południowo-Wschodniej oraz w innych regionach”. W raporcie zauważono ponadto, że „SARS-CoV-2 dość szybko przystosowuje się do organizmów podatnych na niego zwierząt (takich jak norka). Rosnąca liczba zwierząt, u których stwierdzono podatność na SARS-CoV-2, obejmuje zwierzęta hodowane w zagęszczeniach wystarczających do tego, by umożliwić potencjalne enzootyczne występowanie wirusa”.

W 2018 roku (ostatnim, dla którego dostępne są dane) na kanadyjskich fermach futerkowych zabito ponad 1,7 miliona norek oraz ponad 2300 lisów. Dotychczas odnotowano dwa ogniska COVID-19 w przemysłowych hodowlach zwierzą futerkowych w Kanadzie — oba przypadki miały miejsca na fermach norek w Kolumbii Brytyjskiej.

Kelly Butler, menedżer ds. kampanii na rzecz dzikich zwierząt w Humane Society International/Canada, mówi: „Wzywamy rząd Kolumbii Brytyjskiej do podjęcia natychmiastowych działań w kierunku zakończenia hodowli zwierząt futerkowych w naszej prowincji. Przemysł ten jest źródłem ogromnego cierpienia zwierząt i budził sprzeciw ze strony ogromnej większości mieszkańców prowincji, jeszcze zanim odkryto, że fermy stanowią rezerwuary dla rozwoju COVID-19. Kraje na całym świecie zamykają przemysłowe fermy futrzarskie w odpowiedzi na stwarzane przez nie poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego oraz dobrostanu zwierząt. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, by rząd Kolumbii Brytyjskiej przymykał oko na te namacalne zagrożenia i zezwalał na dalszą działalność tych niehumanitarnych, niebezpiecznych i ekonomicznie nieopłacalnych fabryk futer”.

Dr Peter Li, China Policy Expert w Humane Society International, dodaje: „Raport WHO stanowi poważne i wyraźne ostrzeżenie przed tym, jak ogromne zagrożenie dla zdrowia publicznego niesie ze sobą przetrzymywanie dzikich zwierząt na przepełnionych fermach w niehigienicznych i niehumanitarnych warunkach — dotyczy zarówno hodowli szczurów bambusowych i borsuków do celów spożywczych, pangolinów do celów tradycyjnej medycyny, jak i jenotów czy norek do produkcji futer. Tłoczenie milionów zwierząt w tych bezdusznych obiektach przemysłowych stwarza doskonałe warunki dla rozwoju pandemii. Jeśli nie zakażemy hodowli zwierząt na futro i handlu dzikimi zwierzętami, będziemy nadal grać w rosyjską ruletkę z bezpieczeństwem publicznym w skali globalnej”.

Fakty:

  • Od kwietnia 2020 r. ogniska COVID-19 odnotowano na co najmniej 422 fermach norek w 11 różnych krajach w Europie i Ameryce Północnej, w tym w Kanadzie (2 fermy), Danii (290 ferm), Francji (1 ferma), Grecji (23 fermy), we Włoszech (2 fermy ), na Litwie (2 fermy ), w Holandii (69 ferm), Polsce (1 ferma), Hiszpanii (4 fermy), Szwecji (13 ferm) oraz w Stanach Zjednoczonych (16 ferm).
  • Nieliczne fermy futrzarskie działające na terenie Kolumbii Brytyjskiej istnieją wyłącznie w celu produkcji artykułów dla branży odzieżowej. Zapewniają one nieliczne miejsca pracy, degradują środowisko lokalne, stanowią istotne zagrożenie dla zdrowia publicznego i pochłaniają miliony dolarów poprzez rządowe ulgi podatkowe.
  • W 2018 roku — ostatnim, dla którego dostępne są dane — na fermach futrzarskich w Kolumbii Brytyjskiej zabito niemal 270 000 norek.
  • 85 procent mieszkańców Kolumbii Brytyjskiej sprzeciwia się zabijaniu dzikich zwierząt dla futer (badanie Research Co. z 2020 r.).
  • W 2014 roku, działające na terenie Kolumbii Brytyjskiej Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwa wobec Zwierząt (BC SPCA) przeprowadziło na jednej z ferm futrzarskich śledztwo, w którym ujawniono skandaliczne warunki hodowli, rażące zaniedbania i ogromne cierpienie zwierząt. U wielu osobników stwierdzono brak kończyn, palców i uszu, a jedno ze zwierząt — dotknięte tajemniczym paraliżem — musiało zostać poddane eutanazji na miejscu.
  • Wielu lokalnych naukowców wezwało rząd Kolumbii Brytyjskiej do podjęcia działań w sprawie ferm futrzarskich.

Pobierz zdjęcia i nagranie wideo ze śledztwa przeprowadzonego na fermie futrzarskiej w Chinach

Rodrigo Santoro, Pom Klementieff, Maggie Q i inne znane osobistości wspierają kampanię Humane Society International

Humane Society International


Ralph

WASHINGTON—Hollywoodzcy twórcy filmowi i aktorzy połączyli siły z Humane Society International przy produkcji krótkometrażowej animacji poklatkowej „Save Ralph”, wzywającej do zaprzestania testowania kosmetyków na zwierzętach na całym świecie. Choć praktyka ta jest zakazana w 40 krajach, w większości regionów świata nadal jest całkowicie legalna, a w niektórych nawet powraca, skazując niezliczoną rzeszę zwierząt na niepotrzebne cierpienie i śmierć.

Gwiazdy takie jak Taika Waititi, Ricky Gervais, Zac Efron, Olivia Munn, Pom Klementieff czy Tricia Helfer postanowiły wspólnie z HSI podjąć próbę zmiany tego stanu rzeczy, udzielając swoich głosów w filmie „Save Ralph” — animacji, która rzuca światło na cierpienie zwierząt laboratoryjnych oraz zachęca konsumentów i decydentów do włączenia się w dążenia HSI do zakazania tego procederu. Autor scenariusza i reżyser filmu Spencer Susser („Hesher”, „The Greatest Showman”), producent Jeff Vespa („Voices of Parkland”) oraz wytwórnia AllDayEveryDay zaprosili do współpracy pracownię Arch Model Studio prowadzoną przez mistrza marionetek Andy’ego Genta, którego zadaniem było powołać Ralpha do życia. Oprócz wersji angielskiej film jest dostępny także po portugalsku, hiszpańsku, francusku i wietnamsku — do tych wersji językowych głosów udzielili między innymi Rodrigo Santoro i Denis Villeneuve. Dodatkowo Maggie Q wsparła kampanię wiadomością wideo.

Animacja, wraz z materiałami edukacyjnymi na temat aktualnej sytuacji związanej z prowadzeniem testów na zwierzętach, jest dostępna na hsi.org/ralph

Jeffrey Flocken, prezes Humane Society International, mówi: “Animacja Save Ralph to sygnał alarmowy przypominający nam o tym, że wciąż są zwierzęta, które cierpią dla naszych kosmetyków. Nadszedł czas, byśmy zjednoczyli się w dążeniu do zakazania tego procederu na całym świecie. Obecnie mamy do dyspozycji liczne sprawdzone metody zapewniania bezpieczeństwa produktów bez wykorzystywania zwierząt. Nie ma więc żadnego usprawiedliwienia dla poddawania zwierząt takich jak Ralph cierpieniu w celu testowania kosmetyków lub ich składników”.

Bohaterem filmu jest rzecznik kampanii HSI, króliczek Ralph (z głosem Taiki Waititiego), który opowiada i pokazuje, jak wygląda jego codzienne życie jako „testera” w laboratorium toksykologicznym. Kampania HSI #SaveRalph podejmuje trudny temat prowadzenia testów na zwierzętach w oryginalny i niespodziewany sposób — historia jednego królika rzuca światło na los niezliczonych przedstawicieli tego oraz innych gatunków zwierząt, które nawet w tej chwili cierpią w laboratoriach na całym świecie. Celem kampanii jest zaangażowanie odbiorców do wsparcia inicjatywy ostatecznie zakazującej testowania kosmetyków na zwierzętach.

Spencer Susser, reżyser filmu „Save Ralph”, mówi: “Zwierzęta w laboratoriach, gdzie testowane są kosmetyki, nie mają wyboru. To na nas spoczywa obowiązek wzięcia ich w obronę. Gdy pojawiła się okazja stworzenia nowej kampanii dla Humane Society International, od razu wiedziałem, że film poklatkowy będzie idealnym środkiem przekazu. W obliczu przerażającej prawdy na temat tego, jak traktowane są zwierzęta, każdy z nas ma ochotę odwrócić wzrok. Chciałem poprzez ten film stworzyć coś, co będzie niosło czytelnie przesłanie, jednak nie będzie zbyt ciężkie w odbiorze. Liczę na to, że widzowie zakochają się w Ralphie i będą chcieli walczyć o niego oraz inne podobne mu istoty, tak byśmy mogli raz na zawsze zakazać testów na zwierzętach”.

Mistrz marionetek i scenograf Andy Gent dodaje: „Piękno animacji polega na tym, że można w niej przekazać niezwykle złożone historie, przedstawiając je w subtelny i edukacyjny sposób. Poprzez nasz miniaturowy świat modeli i marionetek, ożywionych techniką poklatkową, chcemy zwrócić uwagę na misję, jaką jest zaprzestanie prowadzenia testów na zwierzętach do produkcji kosmetyków. Wszyscy jesteśmy bardzo zaangażowani w to, co robimy. Byłoby wspaniale, gdyby nasz projekt ratowania Ralpha przyniósł większy, szerszy efekt”.

Jeszcze przed publikacją filmu Taika Waititi napisał na Twitterze: “Wkrótce zobaczycie coś naprawdę fajnego. Jeśli po obejrzeniu filmu natychmiast go nie pokochacie, to znaczy, że nienawidzicie zwierząt i już nie możemy być przyjaciółmi. #SaveRalph.”

Ricky Gervais mówi: „Badania na zwierzętach zwyczajnie zbudzają we mnie złość. Nie ma usprawiedliwienia dla wkrapiania chemikaliów do króliczych oczu czy faszerowania nimi szczurów tylko po to, by wyprodukować szminkę albo szampon. Nauka rozwinęła się na tyle, by dać nam rozwiązania niewymagające udziału zwierząt i pozwalające położyć kres temu strasznemu okrucieństwu — czas, by nasze człowieczeństwo dotrzymało tempa”.

Tricia Helfer dodaje: “Jestem miłośniczką zwierząt od wielu lat. To dla mnie zaszczyt móc udzielić mojego głosu w tej ważnej i poruszającej kampanii HSI mającej na celu zakończenie okrucieństwa, jakim jest prowadzenie testów na zwierzętach dla kosmetyków. Choć udało nam się poczynić pewne postępy w niektórych krajach, w skali globalnej nadal tysiące niewinnych stworzeń takich jak Ralph każdego dnia jest poddawanych cierpieniu. Nadszedł czas, by to zmienić”.

Troy Seidle, wiceprezes HSI ds. badań i toksykologii, mówi: “Łatwo jest założyć, że to firmy kosmetyczne są problemem, jednak w rzeczywistości są one kluczowym elementem rozwiązania. To prawo musi zostać zmienione. Liderzy branży kosmetycznej, tacy jak Lush, Unilever, P&G, L’Oréal czy Avon, wspólnie z nami podejmują działania na rzecz wprowadzenia faktycznego zakazu testowania produktów na zwierzętach na największych rynkach świata. Zatrudniliśmy królika Ralpha jako rzecznika tej sprawy, tak by pomógł nam doprowadzić do ostatecznego przyjęcia tych przepisów.

Kampania koncentruje się na 16 krajach obejmujących Brazylię, Kanadę, Chile, Meksyk, Republikę Południowej Afryki oraz 10 państw Azji Południowo-Wschodniej. Dodatkowo dwie organizacje partnerskie, Humane Society of the United States oraz Humane Society Legislative Fund, skupiają się na legislacji Stanów Zjednoczonych. HSI staje również w obronie obowiązujących już zakazów, na przykład w Europie, gdzie pewne instytucje próbują wykorzystać lukę prawną, żądając nowych testów składników kosmetycznych na zwierzętach w ramach prawa chemicznego. Nasz film skieruje uwagę na te kraje, popychając je w stronę przyszłości wolnej od okrucieństwa, zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa i konsumentów.

Najważniejsze fakty na temat testowania kosmetyków na zwierzętach:

  • W niektórych częściach świata króliki takie jak Ralph są unieruchamiane w specjalnych blokadach, a produkty kosmetyczne i ich składniki są wkrapiane do ich oczu i nakładane na wygoloną skórę pleców. Wykorzystywane są także świnki morskie i myszy, którym substancje chemiczne rozprowadza się na ogolonej skórze lub na uszach. Zwierzętom nie są podawane żadne środki znieczulające, a po zakończeniu testów wszystkie zostają uśmiercone.
  • Prowadzenie testów na zwierzętach do produkcji kosmetyków jest oficjalnie zakazane w 40 krajach świata. HSI i organizacje partnerskie odegrały kluczową rolę w wywalczeniu zakazów tego procederu w państwach takich jak Indie, Tajwan, Nowa Zelandia, Korea Południowa, Gwatemala, Australia, a także w 10 stanach Brazylii. Zakazy takie obowiązują również w Turcji, Izraelu, Norwegii, Szwajcarii i na Islandii, a także w niektórych stanach USA: w Kalifornii, Illinois, Nevadzie i Wirginii. Pięć innych stanów — New Jersey, Maryland, Rhode Island, Hawaje oraz Nowy Jork — aktualnie rozważa przyjęcie podobnych ustaw delegalizujących testowanie kosmetyków na zwierzętach, a w tym roku pod obrady Kongresu ma ponownie trafić projekt ustawy federalnej o nazwie Humane Cosmetics Act (Ustawa w sprawie humanitarnej produkcji kosmetyków).
  • Unia Europejska zakazała w 2013 r. wszelkich testów kosmetyków na zwierzętach, jednak obecnie ta bezprecedensowa decyzja jest podważana przez Europejską Agencję Chemikaliów, która żąda od producentów testowania na zwierzętach substancji chemicznych stosowanych wyłącznie w kosmetykach. Dowiedz się więcej, klikając tutaj.
  • Na świecie dostępnych jest ponad 2000 marek kosmetyków „wolnych od przemocy” (ang. cruelty-free). Należą do nich m.in. Lush, Garnier, Dove, Herbal Essences oraz H&M. Firmy te wytwarzają swoje produkty, wykorzystując składniki o udowodnionym bezpieczeństwie stosowania oraz nowoczesne narzędzia oceny bezpieczeństwa bez udziału zwierząt. Choć nie istnieje jeszcze pojedynczy globalny przewodnik po zakupach bez przemocy, HSI uznaje serwisy takie jak LeapingBunny.org, BeautyWithoutBunnies, Logical Harmony, ChooseCrueltyFree i Te Protejo za przydatne źródła wiedzy.
  • HSI ostrzega, że nawet kosmetyki cruelty-free będą zagrożone, jeśli prawo dotyczące bezpieczeństwa chemicznego nadal będzie wymagało nowych testów na zwierzętach w odniesieniu do składników chemicznych stosowanych wyłącznie w kosmetykach. Z tego powodu priorytetem kampanii #SaveRalph jest nie tylko delegalizacja testów na zwierzętach, ale również zdecydowana obrona istniejących zakazów.
  • Poza dążeniem do wprowadzenia zakazów prawnych HSI współpracuje również z partnerami w celu opracowania programu szkoleniowego w zakresie zapewniania bezpieczeństwa produktów bez udziału zwierząt, tak by pomóc mniejszym firmom i organom rządowym przejść z badań na zwierzętach na stosowanie nowoczesnych metod bez udziału zwierząt. Metody takie są już szeroko dostępne i lepiej zapewniają bezpieczeństwo ludzi niż badania na zwierzętach.
    Dowiedz się więcej na hsi.org/ralph.

Materiały do pobrania dla mediów:

Humane Society International


Tikki Hywood Trust

BRUKSELA—Podczas wydarzenia online dotyczącego przeglądu unijnej dyrektywy w sprawie przestępstw przeciwko środowisku—zorganizowanego we współpracy z grupą posłów do Parlamentu Europejskiego MEPs for Wildlife—organizacje Humane Society International/Europe oraz International Fund for Animal Welfare wezwały do uznania czynów przestępczych przeciwko dzikiej przyrodzie za poważną działalność przestępczą.

Dr Joanna Swabe, Senior Director of Public Affairs w HSI/Europe, mówi:

„Niestety, handel dziką fauną i florą jest często postrzegany jako wysoce dochodowa działalność o niskim ryzyku, co czyni ją bardzo atrakcyjną dla międzynarodowych sieci przestępczości zorganizowanej, zwłaszcza tych wyspecjalizowanych w przemytnictwie. Wiele organów ścigania traktuje nielegalny handel fauną i florą oraz inne formy przestępczości związanej z dziką przyrodą jako sprawy o niskim priorytecie, a wiele państw członkowskich UE nadal nakłada stosunkowo niskie kary za tego typu przestępstwa. W ramach europejskiej strategii ochrony różnorodności biologicznej Komisja Europejska zobowiązała się przeprowadzić przegląd obecnej dyrektywy w sprawie przestępstw przeciwko środowisku. Najwyższy czas, by przestępstwa związane z dziką przyrodą zostały uznane za poważną działalność przestępczą, która powinna podlegać surowym karom”.

Eleonora Panella, ekspert ds. kampanii w IFAW EU, dodaje:

„Potrzebna jest znacznie lepsza współpraca pomiędzy krajami członkowskimi Unii Europejskiej w zakresie zwalczania przestępczości międzynarodowej—zwłaszcza wtedy, gdy przestępstwa przeciwko środowisku, a w szczególności nielegalny handel dziką fauną i florą, zbiegają się z innymi formami przestępczości zorganizowanej, takimi jak pranie brudnych pieniędzy, handel narkotykami czy terroryzm. Przestępstwa przeciwko dzikiej przyrodzie mają bardzo szkodliwy wpływ na różnorodność biologiczną i przetrwanie gatunków, jednak z uwagi na brak surowych kar i niskie ryzyko zatrzymania lub postawienie przed sądem przestępcy uważają nielegalny handel dziką fauną i florą za stosunkowo mało ryzykowną działalność przynoszącą duże dochody. Komisja Europejska musi podjąć działania, które doprowadzą do tego, że przestępstwa tego typu przestaną się opłacać”.

Wydarzenie, którego gospodarzem była belgijska eurodeputowana Hilde Vautmans, gościło wielu wybitnych prelegentów, takich jak Catherine De Bolle, dyrektor wykonawczy Europolu, czy Jorge Rios, szef globalnego programu zwalczania przestępczości związanej z dziką przyrodą i lasami prowadzonego przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości. Uczestnicy wydarzenia dyskutowali nad tym, czy przestępstwa przeciwko dzikiej przyrodzie należy uznać za poważną działalność przestępczą, która powinna być surowo karana, zwłaszcza w kontekście międzynarodowej przestępczości zorganizowanej.

Wśród panelistów znalazły się również następujące osoby:

  • Wouter van Ballegooij, urzędnik ds. przepisów i strategii politycznych w dziedzinie prawa karnego w Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Sprawiedliwości i Konsumentów
  • Francesca Carlsson, dyrektor ds. prawnych w Europejskim Biurze Ochrony Środowiska
  • Daan van Uhm, kryminolog w Instytucie Prawa Karnego i Kryminologii, Uniwersytet w Utrechcie
  • Mário Kern oraz Ondrej Koporec, Wydział Wykrywania Substancji Niebezpiecznych i Przestępstw Przeciwko Środowisku, Biuro Policji Kryminalnej, Słowacja
  •  José Antonio Alfaro Moreno, szef zespołu Europejskiego Centrum Poważnej Przestępczości Zorganizowanej, Jednostka ds. Przestępczości Zorganizowanej w UE, Europol

Zobacz nagranie z wydarzenia.

Wendy Higgins: whiggins@hsi.org

Humane Society International


Michael Bernard/HSI Canada

W związku z najniższą w historii objętością lodu morskiego u wschodnich wybrzeży Kanady, spowodowaną zmianami klimatu, kanadyjski oddział organizacji pozarządowej Humane Society International wzywa premiera Justina Trudeau do zatrzymania okrutnych komercyjnych polowań na foki, w których giną dziesiątki tysięcy młodych fok.
Samice kanadyjskich fok rodzą swoje potomstwo na małych, cienkich odłamkach dryfującego lodu, które stopnieją na długo, zanim focze szczenięta będą na tyle silne, aby poradzić sobie w wodzie. Naukowcy przewidują, że w tym roku śmiertelność małych fok będzie na bardzo wysokim poziomie. Jednak pomimo ich ostrzeżeń, już w kwietniu, ma rozpocząć się coroczna rzeź, w której te szczenięta, którym uda się przeżyć w wyjątkowo niesprzyjających warunkach, zginą z rąk ludzi. Strzały i ciosy zadawane przez łowców fok na otwartym morzu, oznaczają często powolną śmierć w wodzie tych osobników, którym uda się uciec. Inne, wciąż przytomne zwierzęta, zostaną nabite na metalowe haki i wciągnięte na spływające krwią pokłady łodzi, gdzie zostaną ostatecznie dobite.

Rebecca Aldworth, dyrektorka wykonawcza Humane Society International/Canada, która od osiemnastu lat z bliska przygląda się komercyjnym polowaniom na foki w Kanadzie, mówi: „Zmiany klimatyczne przyczyniają się do szybkiej degradacji pokrywy lodu morskiego u wschodnich wybrzeży Kanady. To prawdziwa katastrofa dla rozmnażających się na lodzie fok, będących celem komercyjnych polowań. Żaden rozsądny rząd nie pozwoliłby na to, aby nieliczne szczenięta, które przetrwają w tak niesprzyjających warunkach, zostały zabite wyłącznie w celu produkcji futrzanych artykułów odzieżowych. Co więcej, żaden odpowiedzialny organ ochrony zdrowia nie dopuściłby do tego, by te haniebne i pozbawione sensu praktyki odbywały się w czasie globalnej pandemii. Wzywamy kanadyjski rząd do podjęcia jedynie słusznej i odpowiedzialnej decyzji, czyli do zakazania tegorocznych komercyjnych polowań na foki w atlantyckim regionie Kanady.

„Cierpienie tych bezbronnych zwierząt jest naprawdę druzgoczące. Łowcy będą brali na celownik i tłukli pałkami każdą młodą fokę, jaką zobaczą, a woda i resztki lodu po raz kolejny staną się czerwone od krwi. Strzały często oddawane są z płynących łodzi, przez co zwierzęta są ranione i skazywane na okropne cierpienie. Wiele z nich ucieka do wody, gdzie giną powoli w męczarniach. Inne są nabijane na metalowe haki i wciągane na łodzie, gdzie zadawane są im śmiertelne ciosy”.

Związani z rządem kanadyjskim naukowcy wyraźnie stwierdzają, że powierzchnia lodu morskiego w Zatoce Świętego Wawrzyńca oraz u wybrzeży Nowej Fundlandii nadal będzie się zmniejszać, a wynikająca z tego masowa śmiertelność młodych fok będzie miała poważny wpływ na populację foki grenlandzkiej. Zasada ostrożnego zarządzania dziką przyrodą w oczywisty sposób wyklucza komercyjne polowania na gatunki, których naturalnym środowiskiem życia jest szybko zanikający lód.

W dobie zmian klimatycznych stosowane metody zabijania fok wydają się jeszcze bardziej okrutne. Badania weterynaryjne wyraźnie podkreślają, jak ogromne cierpienie powoduje strzelanie do fok na otwartych wodach lub w ich pobliżu — podczas kanadyjskich polowań na foki wiele zwierząt zostaje ranionych i ucieka pod powierzchnię wody, gdzie umierają powoli i skąd nie są wyławiane. W miarę zmniejszania się powierzchni lodu niemal wszystkie komercyjne polowania na foki będą odbywały się właśnie w takich warunkach. Ponadto, w przypadku postrzelenia foki w wodzie lub na lodzie zbyt cienkim, by mógł stanąć na nim człowiek, łowcy fok nabijają ofiarę na tak zwany gaff – długi drewniany pal zakończony metalowym hakiem – bez uprzedniego upewnienia się, czy zwierzę jest już martwe. W wyniku tego wiele wciąż przytomnych fok zostaje nabitych na hak i wciągniętych na zakrwawiony pokład, gdzie są dobijane poprzez uderzenia pałkami.

Iga Głażewska, dyrektorka polskiego biura HSI/Europe, dodaje: „W przeszłości polowania na trzy gatunki fok żyjące w Morzu Bałtyckim miały katastrofalny wpływ na ich liczebność. Na dziesiątki lat foki zniknęły z polskiego wybrzeża. Na szczęście obecnie wszystkie trzy gatunki foki podlegają w Polsce ścisłej ochronie. Od lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dzięki aktywnemu programowi ochronnemu, populacja foki szarej — najpowszechniejszego gatunku zamieszkującego wody Bałtyku — zwiększyła swoją liczebność Opinia publiczna w Polsce jest przeciwna wszelkim działaniom zmierzającym do wznowienia polowań na foki w Bałtyku. Jednak utrzymanie ich ochrony jest niezwykle ważne z powodu skutków, jakie dla fok niosą zmiany klimatu. Podobnie jak foki w Kanadzie, foki obrączkowane, gatunek najrzadziej spotykany w Morzu Bałtyckim, również potrzebują lodu i śniegu, aby móc wydawać na świat młode i się nimi opiekować”.

HSI/Canada stoi na czele globalnej kampanii na rzecz zakończenia komercyjnych polowań na foki. Obecnie branża komercyjnych polowań na foki stanowi zaledwie ułamek swoich wcześniejszych rozmiarów, a wraz ze znikającymi możliwościami handlu spada również popyt na jej produkty. Lata krajowego i międzynarodowego sprzeciwu doprowadziły do wprowadzenia zakazu handlu produktami z fok w Unii Europejskiej, Szwajcarii, na terenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i na Tajwanie oraz do masowego spadku cen produktów pochodzących z komercyjnych polowań na foki w atlantyckim regionie Kanady.

Fakty:

  1. Tylko od 2002 r. podczas kanadyjskich komercyjnych polowań na foki zabito ponad 2 miliony tych zwierząt, co sprawia, że polowania te odpowiadają za największą rzeź morskich ssaków na świecie. W 2020 r. w Nowej Fundlandii — prowincji Kanady, gdzie odbywa się najwięcej polowań na foki — odnotowano zabicie 395 fok.  Przed wprowadzeniem zakazu handlu produktami z fok w Europie w 2009 r. liczba tych zwierząt zabijanych rocznie u atlantyckich wybrzeży Kanady przekraczała 300 tysięcy.
  2. Foki zabijane są głównie dla ich futer, przy czym najwyższe ceny osiągają skóry bardzo młodych osobników. Zgodnie z rządowymi raportami ponad 98% fok zabijanych w ramach komercyjnych polowań to szczenięta poniżej 3. miesiąca życia.
  3. Eksperci z dziedziny weterynarii są zgodni co do tego, że wszystkie legalne metody zabijania fok w ramach komercyjnych polowań są z założenia niehumanitarne i w związku z tym rzeź fok powinna zostać zakończona.
  4. Zmiany klimatyczne stanowią zagrożenie dla populacji fok rozmnażających się na lodzie z uwagi na malejącą powierzchnię lodu morskiego, która powoduje wzrost śmiertelności wśród szczeniąt.
  5. Ponad 36 krajów zakazało handlu produktami pochodzącymi z komercyjnych polowań na foki z przyczyn etycznych oraz związanych z ochroną przyrody, a ceny foczych futer produkowanych w atlantyckiej części Kanady drastycznie spadły. Na skutek tego w corocznej rzezi fok u wybrzeży Kanady bierze udział kilkaset osób.

Pobierz wideo oraz zdjęcia.

ENDS

Kontakt dla mediów:

Kanada: Michael Bernard, zastępca dyrektora, HSI/Canada: mbernard@hsi.org
Polska: Iga Głażewska, polskie biuro HSI/Europe: iglazewska@hsi.org

Learn More Button Inserter