HSI wspiera Rumuński Czerwony Krzyż i podejmuje bezprecedensową współpracę w niesieniu pomocy ludziom ze zwierzętami podczas wojny

Humane Society International


Dumitru Dragos/HSI

Sibiu, Rumunia—Rumuński Czerwony Krzyż i organizacja ochrony zwierząt Humane Society International zawarły bezprecedensowe porozumienie, którego celem jest dostarczenie do Ukrainy niezbędnej karmy dla zwierząt. Ma to pomóc w walce z pogłębiającym się kryzysem dobrostanu zwierząt.  

Setki schronisk dla zwierząt, klinik weterynaryjnych i ośrodków ratujących zwierzęta, a także tysiące rodzin ze zwierzętami domowymi, które pozostały w Ukrainie, z trudem znajdują pożywienie dla zwierząt znajdujących się pod ich opieką. Zapewnienie opieki weterynaryjnej rannym lub chorym zwierzętom staje się coraz większym wyzwaniem ze względu na ryzyko wyczerpania zapasów. W obliczu tej sytuacji Rumuński Czerwony Krzyż po raz pierwszy w historii włączy się w akcję na rzecz pomocy zwierzętom. Humane Society International przekazało Rumuńskiemu Czerwonemu Krzyżowi pierwszą tonę karmy dla zwierząt, która zostanie dostarczona na Ukrainę i rozdana w zależności od potrzeb.   

Raluca Morar, dyrektor wykonawczy Rumuńskiego Czerwonego Krzyża okręg Sibiu, mówi: “W takich czasach jak te, my w Czerwonym Krzyżu wiemy, że najcenniejszym zasobem jest dobroć i współczucie. Nasze konwoje humanitarne dostarczą nie tylko zaopatrzenie dla ludzi w rozpaczliwej potrzebie, ale także nadzieję. W takich czasach jak obecne wiemy, że pomocy potrzebują nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Jesteśmy szczęśliwi i zaszczyceni, że Humane Society International stoi po naszej stronie, zapewniając, że wraz z naszymi konwojami na Ukrainę dotrze również bardzo potrzebna karma dla zwierząt. Pierwsza tona suchej karmy dla zwierząt dotarła już do naszego punktu załadunkowego w Sibiu i w ciągu najbliższych dni zostanie dostarczona na Ukrainę.”

Dyrektor HSI/Europe w Rumunii, Andreea Roseti, mówi: “W czasie trwania konfliktu ludzie i zwierzęta w Ukrainie cierpią obok siebie, szczególnie w schroniskach dla zwierząt i domach, w których pozostawienie zwierząt było po prostu decyzją niemożliwą do podjęcia. Jesteśmy wdzięczni Rumuńskiemu Czerwonemu Krzyżowi, że dostrzegł ten fakt. Trudna sytuacja zwierząt w czasie wojny jest nierozerwalnie związana z trudną sytuacją ludzi, którzy z nimi żyją i tak bardzo troszczą się o ich dobro. Przekazaliśmy tonę artykułów pierwszej potrzeby, które Czerwony Krzyż rozdysponuje na terenie Ukrainy. Chcemy zapobiec pogłębiającemu się kryzysowi w zakresie dobrostanu zwierząt. Po ulicach włóczy się duża liczba psów i kotów, które zostały oddzielone od swoich rodzin, są oszołomione, straumatyzowane i potrzebują opieki. Tragedia wojny nie rozróżnia, czy żyjąc istoty mają dwie czy cztery nogi. Dlatego wspólnie z Czerwonym Krzyżem dostarczymy pomoc tym ludziom w Ukrainie, którzy rozpaczliwie proszą o pomoc w utrzymaniu przy życiu swoich zwierzęcych przyjaciół w tym kryzysie.”

HSI współpracuje również z innymi lokalnymi grupami działającymi na rzecz zwierząt w Niemczech, Włoszech i Polsce, aby pomóc ukraińskim uchodźcom uciekającym przed konfliktem wraz z ich ukochanymi zwierzętami, dostarczając artykuły pierwszej potrzeby w punktach przyjmowania uchodźców. Przy wsparciu hojnej darowizny od firmy Mars Incorporated, organizacja charytatywna dostarcza karmę dla zwierząt, koce, a także opiekę weterynaryjną dla uchodźców przybywających ze zwierzęcymi towarzyszami. Osoby korzystające z usług pomocy dla zwierząt mówią o uldze, jaką odczuwają z powodu możliwości uratowania swoich pupili, które są ogromnym pocieszeniem w niezwykle stresujących okolicznościach, zwłaszcza dla dzieci przeżywających traumę wojny. W Niemczech HSI współpracuje z organizacją działającą na rzecz zwierząt Berliner Tiertafel, aby zapewnić zwierzętom karmę i opiekę weterynaryjną. W całym Berlinie już ponad 30 lekarzy weterynarii wspiera projekt pomocy uchodźcom i ich zwierzętom domowym, aby zapewnić im pilne leczenie weterynaryjne oraz niezbędne szczepienia i mikrochipy.  

Dyrektor HSI/Europe na Niemcy, Sylvie Kremerskothen Gleason, mówi: “Inwazja Rosji na Ukrainę jest oczywiście niszczycielskim kryzysem humanitarnym, ale ukochane psy, koty i inne zwierzęta uciekających z Ukrainy są bardzo ważną częścią historii uchodźców. Od uchodźców, którym pomagamy w Berlinie, słyszeliśmy, że obecność zwierząt domowych podtrzymuje ich i ich rodziny na duchu podczas trudnej podróży w kierunku bezpieczeństwa. Zwłaszcza dla dzieci zwierzęta domowe są ogromnym źródłem pocieszenia, które pomaga im uporać się z traumą wojny. Ci uchodźcy są przerażeni i wyczerpani, więc pomoc w opiece nad zwierzętami oznacza, że mają o jedno zmartwienie mniej w czasie, gdy najbardziej potrzebują pomocy.”

Możesz pomóc, przekazując darowiznę na rzecz pomocy HSI w sytuacjach kryzysowych w Ukrainie oraz innych działań ratujących życie. 

Pobieranie zdjęć i filmów wideo:  

  • Rumuński Czerwony Krzyż i HSI tutaj 
  • Pomoc HSI dla uchodźców z Ukrainy i zwierząt domowych tutaj 

KONIEC 

Kontakt dla mediów: 

  • Rumunia: Andreea Roseti, dyrektor HSI/Europe w Rumunii – aroseti@hsi.org  
  • WIELKA BRYTANIA: Wendy Higgins, dyrektor ds. mediów międzynarodowych – whiggins@hsi.org  
  • UE: Yavor Gechev, dyrektor ds. komunikacji HSI/Europa – ygechev@hsi.org 

Humane Society International


Charlotte Bröcker

Dzięki darowiźnie przekazanej przez Mars Incorporated, HSI już teraz pomaga ukraińskim uchodźcom uciekającym przed wojną wraz z ich ukochanymi zwierzakami, zapewniając pomoc w nagłych wypadkach i podstawowe zaopatrzenie, takie jak karma dla zwierząt, koce, a także opieka weterynaryjna. Uchodźcy, którzy już korzystają z tego wsparcia dla ich zwierząt domowych są wdzięczni za to, że mogą uratować swoich ukochanych zwierzęcych towarzyszy. Zapewnienie podstawowego poczucia komfortu w tych skrajnie stresujących okolicznościach, zwłaszcza dla dzieci z traumatycznymi przeżyciami jest kluczowym zadaniem, a zwierzęta domowe pomagają przetrwać. Oprócz tego, że HSI pomaga już bezpośrednio, działacze tej organizacji ostrzegają przed pogłębiającym się kryzysem dobrostanu zwierząt, który nasili się w Ukrainie, ponieważ docieranie z pomocą do ludzi i zwierząt prawdopodobnie stanie się jeszcze bardziej problematyczne . 

W Niemczech HSI współpracuje z grupą ds. dobrostanu zwierząt Berliner Tiertafel w specjalnym ośrodku pomocy w Berlinie, aby zapewnić pakiety opieki i leczenie weterynaryjne uchodźcom przybywającym ze zwierzętami. Niektóre zwierzęta mają poważne problemy zdrowotne, takie jak padaczka, na którą dostarczono im leki. 

Dyrektorka HSI w Niemczech Sylvie Kremerskothen Gleason, która bezpośrednio dostarcza uchodźcom artykuły dla zwierząt, mówi: „Inwazja Rosji na Ukrainę to oczywiście niszczycielski kryzys humanitarny, ale ukochane psy, koty i inne zwierzęta tych uciekających z Ukrainy ludzi są w dużej mierze częścią życia uchodźców. Pozostawienie zwierząt domowych, aby głodowały lub zostały ranne w konflikcie, jest nie do pomyślenia dla osób uciekających przed wojną, a od uchodźców, którym pomagamy w Berlinie, słyszeliśmy, że towarzystwo ich zwierząt pozwoliło im i ich rodzinom kontynuować trudną podróż do bezpiecznego schronienia. Zwłaszcza dla dzieci ich zwierzęta domowe są ogromną pociechą, pomagając im radzić sobie z traumą wojny. Ci uchodźcy są przerażeni i wyczerpani, więc możliwość pomocy im w opiece nad zwierzętami oznacza, że ​​mają o jedno zmartwienie mniej w czasie, gdy najbardziej potrzebują pomocy”. 

Jedną z osób, którym już pomogły HSI i Berliner Tiertafel w Niemczech, jest Marianna, która uciekła z Kijowa z dwójką dzieci w wieku 6 i 12 lat, matką i dwoma psami Erikiem i Lizą. Liza ma epilepsję i podczas traumatycznej ucieczki dostała ataku, ale teraz dzięki HSI otrzymała pomoc weterynaryjną. 

Inna uchodźczyni, Karyna, również przybyła do HSI i Berliner Tiertafel. Jej kot, Bonifacio był pod jej opieką zastępczą z miejscowego schroniska w Kijowie, a kiedy wybuchła wojna i nie chciała go zostawić. Karyna mówi, że w schronisku pozostało jeszcze około 60 innych kotów. Bonifacio ma kilka urazów, w tym uraz biodra i uraz mózgu. Karyna odczuwa ulgę, że jej kot otrzymuje potrzebną mu opiekę weterynaryjną. 

Zespoły HSI w Berlinie i Trieście we Włoszech również spakowały setki kilogramów karmy i zaopatrzenia dla zwierząt, aby dotrzeć do granicy z Ukrainą, a stamtąd do potrzebujących w Ukrainie. HSI nawiązał również współpracę z organizacją zajmującą się opieka nad zwierzętami z Kijowa. 

Dyrektor wykonawczy HSI/Europe, Ruud Tombrock, mówi: „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni losem ludzi i zwierząt w Ukrainie, dla których groźba obrażeń lub śmierci w wyniku walk jest spotęgowana wyzwaniem związanym z próbą przetrwania wojny. Nasza pierwsza dostawa środków i towarów w nagłych wypadkach dotrze do wielu schronisk, ratowników i rodzin zmagających się z trudnościami. Ale im dłużej ten konflikt trwa, tym większym wyzwaniem może się stać. Znaczna liczba psów wędruje już teraz po ulicach i szuka schronienia w opuszczonych lub zbombardowanych budynkach, ponieważ schrony zostały zniszczone. Na fermach i w ogrodach zoologicznych są też zwierzęta, których ewakuacja jest po prostu niemożliwa. Tak więc obok ludzkiej tragedii tej inwazji stajemy w obliczu możliwości pogłębiającego się kryzysu dobrostanu zwierząt”.  

Możesz pomóc już teraz, przekazując darowiznę na ratunek HSI na Ukrainie i inne działania ratujące życie. 

Humane Society International


iStock.com

BRUKSELA—Organizacja prozwierzęca Humane Society International/Europe z zadowoleniem przyjęła zalecenie Komisji Europejskiej adresowane do wszystkch państw członkowskich UE, które dotyczy złagodzenia wymogów dotyczących dokumentacji weterynaryjnej dla psów, kotów i innych zwierząt towarzyszących, podróżujących z uchodźcami z Ukrainy.

W komunikacie udostępnionym HSI i innym członkom Platformy UE ds. dobrostanu zwierząt, Bernard Van Goethem, unijny dyrektor ds. gotowości na wypadek sytuacji kryzysowej w dziedzinie żywności, zwierząt i roślin, napisał do Głównych Lekarzy Weterynarii i Stałych Przedstawicielstw wszystkich państw członkowskich iż:

“W związku z niepokojącym rozwojem sytuacji w Ukrainie i w celu uniknięcia ewentualnych trudności z uchodźcami przybywającymi z Ukrainy ze swoimi psami, kotami lub innymi zwierzętami domowymi Komisja sugeruje, że w celu ułatwienia procedury ich przyjęcia, państwa członkowskie mogą opracować uzgodnienia dotyczące zezwoleń, które miałyby zastosowanie do zwierząt domowych podróżujących z uchodźcami i zezwalałyby na ich wjazd bez uprzedniego indywidualnego wniosku o zezwolenie.”

Ruud Tombrock, dyrektor wykonawczy Humane Society International/Europe, mówi: “Jesteśmy głęboko zaniepokojeni losem ludzi i zwierząt dotkniętych inwazją Rosji na Ukrainę, dlatego z zadowoleniem przyjmujemy dostrzeżenie przez Komisję Europejską, że ludzie uciekający przed konfliktem są związani ze swoimi zwierzętami, ukochanymi członkami ich rodzin i będą chcieli zapewnić im bezpieczeństwo. Osoby szukające schronienia odczują ogromną ulgę, wiedząc, że mogą bez zbędnej zwłoki planować ewakuację do krajów UE ze swoimi zwierzętami. Jest to precedensowe współczujące stanowisko UE, które—mamy nadzieję—zostanie przyjęte na całym świecie w podobnych sytuacjach konfliktowych. Ludzie nie powinni być zmuszani do narażania własnego bezpieczeństwa, aby ich zwierzęta nie zostały pozostawione same sobie.”

W każdej sytuacji konfliktowej natychmiastowa uwaga skupia się na ofiarach w ludziach, ale zwierzęta również mogą stać się ofiarami, doznając obrażeń, tracąc życie lub będąc pozostawione same sobie podczas ewakuacji. Chociaż HSI nie prowadzi działań na Ukrainie, uważnie monitorujemy sytuację, w tym kontaktujemy się z lokalnymi grupami, aby ocenić, czy i jak możemy najlepiej wesprzeć potrzebujących.

KONIEC

Kontakt dla mediów:

  • Yavor Gechev, dyrektor ds. Komunikacji w UE: ygechev@hsi.org
  • Wendy Higgins, dyrektor ds. mediów międzynarodowych: whiggins@hsi.org

Humane Society International


HSUS

Wstrząsające wyniki tajnego śledztwa ujawniają działalność domu aukcyjnego, w którym sprzedano ponad 550 trofeów myśliwskich. Łapy, czaszki, nogi, uszy, pazury, kości, skóry oraz całe ciała zwierząt, w tym gatunków zagrożonych i bliskich zagrożenia, ukazują okrutne skutki polowań na trofea. Chociaż aukcja miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, to problem importu i obrotu trofeami łowieckimi dotyczy również Unii Europejskiej, drugiego największego światowego importera trofeów po USA.

Wstrząsające tajne śledztwo przeprowadzone niedawno w stanie Iowa przez międzynarodową organizacją prozwierzęcą Humane Society International ujawniło okrutne praktyki związane z polowaniami dla trofeów. W ramach czterodniowego wydarzenia pod młotek trafiły trofea wykonane z tysięcy zwierząt – w tym co najmniej 557 trofeów myśliwskich, które znudziły się ich dotychczasowym właścicielom. Półki i kontenery były pełne porzuconych trofeów, w tym pozyskanych z gatunków zagrożonych wyginięciem i bliskich zagrożenia (takich jak słonie i niedźwiedzie polarne) czy innych narażonych na niebezpieczeństwo gatunków zagranicznych (takich jak żyrafy i hipopotamy), jak również wielu trofeów dzikich zwierząt występujących w Ameryce (takich jak niedźwiedzie grizzly, niedźwiedzie czarne i pumy płowe). 

Wśród obiektów wystawionych na licytację znalazły się groteskowe elementy wystroju wnętrz, takie jak stoliki i lampy wykonane z nóg i kopyt żyrafy, stoliki wykonane z nóg słonia afrykańskiego oraz spreparowane ciało młodej żyrafy. Na aukcji znalazło się również co najmniej 50 dywaników wykonanych ze zwierząt, w tym niedźwiedzi czarnych, niedźwiedzi grizzly, zebr, wilków oraz pum. Prowadzący śledztwo dziennikarz widział stosy kości nóg żyrafy, części uzębienia hipopotama oraz zakurzone pudło z napisem „uszy i skóra słonia”. 

Odkrycie to skomentowała Kitty Block, prezes Humane Society of the United States: „To naprawdę straszne. Nie dość, że zagrożone gatunki dzikich zwierząt giną z rąk myśliwych polujących na trofea, to w dodatku pamiątki z tych polowań ostatecznie są porzucane i sprzedawane na targowisku pełnym niechcianych części ciał zwierząt. Ten wstrząsający pokaz śmierci zwierząt jest druzgocącym obrazem tego, jak wygląda sytuacja gatunków wypychanych przez ludzi na skraj wyginięcia”. 

Według informacji, jakie zdobył prowadzący śledztwo dziennikarz, większość trofeów pochodzi od myśliwych, którzy znudzeni swoją kolekcją pragną ją zmniejszyć lub zlikwidować, a także od rodzin zmarłych łowców trofeów, które nie chcą zatrzymywać tego typu pamiątek po krewnych. Jak stwierdził jeden z pracowników obsługi, „agenci nieruchomości instruują właścicieli wystawianych na sprzedaż domów, aby najpierw pozbyli się martwych zwierząt”.  

Na aukcji znalazły się m. in.: 

  • Cztery stopy słonia afrykańskiego przerobione na stoliki z blatami wykonanymi ze skóry słonia. Zgodnie z klasyfikacją Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) słoń afrykański sawannowy jest gatunkiem zagrożonym, natomiast słoń afrykański leśny został zakwalifikowany się jako krytycznie zagrożony. W amerykańskiej ustawie o gatunkach zagrożonych (ang. Endangered Species Act – ESA) słoń afrykański znajduje się na liście gatunków bliskich zagrożenia wyginięciem. 
  • Dwie wydrążone stopy słonia, które, jak sugerują organizatorzy aukcji, „mogą stanowić oryginalny kosz na śmieci”. 
  • Niedźwiedź polarny (narażony według IUCN i bliski zagrożenia według ESA) z foką obrączkowaną – sprzedane za 26 000 dolarów, co jest najwyższą ceną za trofea zakupione na aukcji. 
  • Cztery nogi żyrafy tworzące stolik kawowy i lampa podłogowa do kompletu. 
  • Duże kartonowe pudło z napisem „uszy i skóra słonia”. 
  • Dwie czaszki żyrafy i trzy spreparowane w całości ciała żyrafy (gatunek narażony według IUCN), w tym bardzo młody osobnik oferowany jako „obiekt idealnych rozmiarów, który zmieści się w każdym pomieszczeniu” – sprzedane za 6200 dolarów. 
  • Kości nóg żyrafy określone jako „świetny materiał rękodzielniczy”. 
  • Czaszka hipopotama (gatunek narażony według IUCN) oraz medaliony hipopotama (głowa, szyja i barki). Dwa zestawy uzębienia hipopotama. 
  • W całości spreparowane ciało młodej zebry, sześć skór i dywaników z zebry, w tym jeden ze źrebięcia, oraz kilka głów zebry „do postawienia na stoliku”. 
  • Sześć małp, w tym kotawiec sawannowy trzymający butelkę piwa. 
  • Dwa młode i jeden dorosły pawian. 
  • 49 niedźwiedzi, w tym pięć młodych oraz para złożona z samicy z młodym. 
  • 18 dywaników wykonanych z niedźwiedzi grizzly lub niedźwiedzi czarnych. 
  • Pazury niedźwiedzia reklamowane jako „idealne do biżuterii lub rękodzieła”. 
  • Siedem rysi rudych, w tym dwa w formie dywaników. 
  • Cztery wilki, w tym dwa w formie dywaników. 
  • Osiem pum płowych, w tym dwie w formie dywaników. 

Jeffrey Flocken, prezes Humane Society International, powiedział: „Ogromnie zasmucające jest obserwowanie tego procederu, w którym te majestatyczne gatunki zostają zdegradowane do przedmiotów licytacji, zamiast pełnić swą rolę we właściwych sobie populacjach i ekosystemach”. 

„Problem importu trofeów łowieckich dotyczy również Unii Europejskiej, w tym Polski” – tłumaczy Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce. – „Okazuje się, że UE jest drugim największym importerem trofeów na świecie, a europejscy myśliwi zabijają tysiące dzikich zwierząt podczas swoich wypraw. Tymczasem polowania dla trofeów są kolejnym czynnikiem zagrażającym przetrwaniu wielu gatunków zwierząt, których liczebność spada”. 

HSI/Europe prowadzi w kilku europejskich krajach kampanię pod hasłem #NieWMoimŚwiecie, której celem jest wprowadzenie zakazu importu trofeów łowieckich do UE i do Polski. Apel w tej sprawie można podpisać na stronie www.hsi.org/wspierajteraz 

Specjalną serię krótkich filmów wyjaśniających, czym są polowania dla trofeów, przygotował znany polski filmowiec i przyrodnik Marcin Kostrzyński. Można je obejrzeć na fanpejdżu HSI Europe w mediach społecznościowych. 

Więcej informacji: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce, iglazewska@hsi.org, tel. 692 395 906 

Humane Society International


Jason Prince/iStock.com

87 procent Polek i Polaków sprzeciwia się polowaniom dla trofeów, a 73 procent nie chce, aby trofea łowieckie były importowane do Polski–wynika z badań opinii publicznej przeprowadzonych na zlecenie międzynarodowej organizacji prozwierzęcej Human Society International /Europe.  

Jak wynika z raportu HSI/Europe w latach 2014-2018 do krajów UE trafiło prawie 15 tysięcy trofeów łowieckich z 73 gatunków ssaków umieszczonych na liście gatunków zagrożonych wyginięciem w ramach Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Wśród nich znajdziemy m.in. 3119 trofeów z zebr górskich Hartmanna, 1056 z niedźwiedzi brunatnych, 952 ze słoni afrykańskich, 889 z lwów afrykańskich, z których 660 pochodziło z okrutnej hodowli zagrodowej.

UE pozostaje także największym na świecie importerem trofeów z gepardów, z 297 trofeami tego rodzaju. Do Unii przywieziono także 65  trofeów z  niedźwiedzi polarnych, a nawet 6 trofeów z krytycznie zagrożonego nosorożca czarnego. To czyni Unię Europejską drugim największym importerem trofeów łowieckich na świecie. Najwięcej trofeów łowieckich wwieziono do Niemiec. Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce najważniejszych importerów trofeów łowieckich w UE.

Zadaliśmy pytania mieszkańcom kilku krajów europejskich o ich opinię na temat polowań dla trofeów – wyjaśnia Iga Głażewska, dyrektorka HSI/Europe w Polsce. – Chcieliśmy sprawdzić, jak obywatele tych państw postrzegają ten proceder. Odpowiedzi, które uzyskaliśmy w tych badania potwierdzają, że polowania dla trofeów budzą duży opór społeczny, nawet w takich miejscach, jak Niemcy czy Dania, gdzie polowania są znacznie bardziej popularne w Polsce. Jednak nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że do naszego kraju można legalnie przywieźć upolowanego przez siebie lwa, nosorożca czy słonia. Potwierdza to sonda uliczna, którą przeprowadziliśmy w tym roku na ulicach Warszawy. Dlatego postanowiliśmy nagłośnić ten problem również w Polsce.

Okazało się, że tylko połowa respondentów z Polski zdaje sobie sprawę, że takie polowania na egzotyczne gatunki zwierząt są wciąż legalne, podobnie jak przywożenie trofeów z nich wykonanych. 48% nie zdaje sobie z tego sprawy lub nie dysponuje wiedzą na ten temat. Osoby, które uczestniczyły w badaniach w przeważającej większości – aż 84% – zgadza się ze stwierdzeniem, że polowania dla trofeów mają wpływ na wymieranie gatunków. Z badań przeprowadzonych przez firmę badawczą Savanta wynika również, że aż 87% Polek i Polaków sprzeciwia się polowaniom dla trofeów na takie gatunki, jak lew, gepard, słoń czy żyrafa. Tylko 7% jest zwolennikami tego typu łowów.

Z kolei 73% respondentów nie chce, aby obywatele Polski mogli importować trofea łowieckie do swojego kraju. Ponad 60% jest za wprowadzeniem już teraz zakazu importu i eksportu trofeów łowieckich w Polsce jak i w Unii Europejskiej. Przeciwnego zdania była ¼ respondentów. Pozostałe osoby nie miały zdania.

To jasny sygnał, że jako społeczeństwo rozumiemy zagrożenie z jakim wiążą się polowania dla trofeów – dodaje Głażewska. – W ramach naszej kampanii #NieWMoimŚwiecie uruchomiliśmy apel do władz Unii Europejskiej i Polski o wprowadzenie zakazu importu trofeów łowieckich, który można podpisać na hsi.org/wspierajteraz Akcję wsparły już znane osoby, wśród nich aktorka Paulina Holtz, zoolożka i dyrektorka ZOO w Poznaniu Ewa Zgrabczyńska, znana weterynarz i publicystka, Dorota Sumińska oraz filmowiec Marcin Kostrzyński.

Badania przeprowadzone przez Savanta ComRes na zlecenie HSI były przeprowadzone online na grupie 10 587 pełnoletnich osób w pięciu krajach – Danii, Hiszpanii, Niemczech, Polsce i we Włoszech.

Więcej informacji: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, iglazewska@hsi.org, tel. +48 692 395 906.

Przeczytaj raport „Polowania dla trofeów w liczbach: Rola Unii Europejskiej w światowych polowaniach na trofea”

Humane Society International


HSI

W tygodniu dorocznych wyprzedaży, których finałem jest Czarny Piątek, międzynarodowa organizacja prozwierzęca Humane Society International/Europe rozpoczęła akcję na rzecz rezygnacji z zakupu produktów wykonanych z futer zwierząt w czterech europejskich krajachw Niemczech, Polsce, Rumunii i we Włoszech. Black Friday kojarzy się z wyprzedażami i specjalnymi okazjami, którymi kuszą konsumentów sklepy. W tym roku HSI/Europe chce przypomnieć z jak wielkim cierpieniem zwierząt wiąże się powstawanie produktów futrzarskich i dlaczego nie powinniśmy ich kupować.

Czarny Piątek, który kusi rabatami, jest jednocześnie okazją do zwrócenia uwagi opinii publicznej na trudną sytuację zwierząt hodowanych na fermach futrzarskich. „Piątek bez futer”, ang. Fur-Free Friday, zaczął być obchodzony w latach 80. w Stanach Zjednoczonych. Dziś jest jednym z najważniejszych elementów kampanii na rzecz zakończenia okrutnej hodowli zwierząt, prowadzonej na całym świecie.

Akcja Fur-Free Friday ma na celu podkreślenie roli, jaką odgrywają nasze codzienne zakupowe wybory. Ich bezpośrednią konsekwencją jest bowiem często okrucieństwo wobec zwierząt. Ciasne klatki, skandaliczne warunki życia i okrutna śmierć zwierząt, które odczuwają ból, strach, cierpienie—wszystko to jest spowodowane zapotrzebowaniem branży modowej na zwierzęce futra. Czas to zmienić. Nie pozwólmy, aby ten czas wzmożonych zakupów był zabójczy dla zwierząt. Pokażmy projektantom mody i sprzedawcom, że zależy nam na zwierzętach, nie kupując futer i robiąc zakupy ze współczuciem—mówi Pankaj KC, Dyrektor do spraw kampanii w HSI/Europe.

Koniec listopada i początek grudnia oznaczają niewyobrażalne cierpienia zwierząt hodowanych na futro, również dlatego, że w tym właśnie okresie są zabijane na fermach. Norki umieszczane są w mobilnych komorach gazowych, natomiast lisy i jenoty są porażane prądem. Tę doroczną rzeź przeżywają tylko zwierzęta, które zostały wyselekcjonowane do dalszego podtrzymywania hodowli.

Każdego roku na całym świecie zabijanych jest średnio 100 milionów zwierząt tylko po to, aby wykorzystać ich futro. Dlatego w ramach tegorocznej akcji HSI przypomina, że w modzie dozwolone jest wszystko, co ci się podoba. Wszystko oprócz futra. Tym bardziej, że coraz więcej firm rezygnuje z futer. Obecnie już 1572 firm z branży modowej i zajmującej się sprzedażą ubrań, nie używa już naturalnych futer w swoich produktach.

W 2020 roku, tylko na terenie Polski istniało ponad 800 ferm futrzarskich a liczba hodowanych zwierząt wyniosła ponad 6,7 milionów. Warunki ich przetrzymywania są tragiczne—lisy i jenoty spędzają całe swoje życie na przestrzeni  przekraczającej niewiele ponad pół metra kwadratowego,  norki—20 centymetrów kwadratowych. W  warunkach naturalnych tymczasem, żyją na obszarach o wielkości odpowiednio do 400 hektarów i do 164 hektarów.

Rosnący sprzeciw wobec okrutnych praktyk ferm futrzarskich skłonił już rządy 15 krajów europejskich do wprowadzenia obostrzeń w hodowli zwierząt na futra. Rozprzestrzenianie się COVID-19 i odkrycie ognisk wirusa SARS-CoV-2 na fermach norek to kolejny powód, dla którego kraje decydują się na zakaz. W ubiegłym tygodniu francuski Senat zatwierdził całkowity zakaz hodowli dzikich zwierząt na futra.

Więcej informacji: Iga Głażewska: +48 692 395 906; iglazewska@hsi.org,

Humane Society International


HSI

Wyjaśniła się sprawa umieszczonych dziś rano w sieci zdjęć przedstawiających martwe nosorożce i słonie w kilku ważnych miejscach w Warszawie, między innymi pod budynkiem Sejmu i przed siedzibą Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Akcja rozpoczyna kampanię #NieWMoimŚwiecie prowadzoną przez międzynarodową organizację prozwierzęcą, Humane Society International/Europe, na rzecz wprowadzenia zakazu importu trofeów łowieckich do Unii Europejskiej.

Specjalnie zapakowane modele zostały umieszczone przed siedzibą dwóch ministerstw, Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, Sejmem i Pałacem Prezydenckim, aby zwrócić uwagę na problem krwawego procederu, w którym uczestniczy również Polska. To początek akcji zbierania głosów poparcia pod specjalną petycją dostępną na stronie www.hsi.org/wspierajteraz, której adresatem są wszystkie kraje unijne. Pierwszymi znanymi osobami, które wsparły kampanię są znani z zaangażowania w ochronę zwierząt Paulina Holtz, Marcin Kostrzyński, Dorota Sumińska i Ewa Zgrabczyńska.

Wybór miejsc, w których umieściliśmy wirtualne modele nosorożca i słonia nie jest przypadkowy – tłumaczy Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce. – Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Finansów nadzorują sprawy związane z importem zwierząt znajdujących się na liście gatunków zagrożonych  CITES. Z kolei polski parlament, Premier i Prezydent są w stanie zmienić prawo, tak aby zatrzymać krwawy proceder importu lwów, lampartów, słoni czy nosorożców. Niestety, ten szkodliwy i nieuzasadniony przemysł  wciąż ma się dobrze w Unii Europejskiej, co czyni ją drugim największym importerem trofeów łowieckich na świecie po Stanach Zjednoczonych.

Już w czerwcu tego roku HSI/Europe opublikowało swój raport dotyczący importu trofeów łowieckich do Unii Europejskiej w latach 2014-2018. Jak wynika z przeanalizowanych danych, UE jest drugim na świecie na importerem krwawych „pamiątek” z polowań. Do krajów wspólnoty europejskiej trafiło w tym czasie prawie 15 tysięcy trofeów łowieckich z 73 gatunków ssaków umieszczonych na liście gatunków zagrożonych wyginięciem w ramach Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Wśród nich znajdziemy m.in. 3119 trofeów z zebr górskich Hartmanna, 1056 z niedźwiedzi brunatnych, 952 ze słoni afrykańskich, 889 z lwów afrykańskich, z których 660 pochodziło z okrutnej hodowli zagrodowej.  UE pozostaje także największym na świecie importerem trofeów z gepardów, z 297 trofeami tego rodzaju. Do Unii przywieziono także 65  trofeów z  niedźwiedzi polarnych, a nawet 6 trofeów z krytycznie zagrożonego nosorożca czarnego.

W europejskiej czołówce importerów trofeów łowieckich są Niemcy, Hiszpania, Dania, Austria, Szwecja, Francja, Polska, Węgry, Czechy i Słowacja. Największymi eksporterami do UE są za to Namibia, RPA, Kanada, Rosja, Argentyna, Kirgizja i USA. Z kolei Hiszpania, Polska, Węgry, Niemcy i Czechy należą do krajów importujących najwięcej lwów pochodzących z hodowli zagrodowej.

Musimy to zmienić już teraz – podkreśla Głażewska. – Eksploatacja przyrody przez człowieka, w tym pozbawione jakiegokolwiek uzasadnienia polowania dla trofeów, jest jedną z kluczowych przyczyn masowego, globalnego wymierania gatunków. Wbrew temu, co twierdzi lobby łowieckie, zabijanie zwierząt dla przyjemności nie przynosi żadnych korzyści dla przyrody i nie wspiera lokalnych społeczności w Afryce. Myśliwy, który wydaje często bardzo duże kwoty za możliwość zabicia zwierzęcia, chce po prostu dodać kolejny gatunek do swojej listy i pochwalić się upolowanym zwierzęciem. Tymczasem zwierzęta są bezlitośnie zabijane i wykorzystywane jako narzędzia do zyskania rzekomego prestiżu. Nie ma na to miejsca w XXI wieku. Czas skończyć z tym nieetycznym procederem i wprowadzić zakaz tak w prawie polskim jak i unijnym. Dlatego apelujemy do wszystkich osób o wsparcie naszej akcji i podpisanie się pod apelem na www.hsi.org/wspierajteraz Każdy głos poparcia jest ważny. Udostępniajmy zdjęcia z napisem #NieWMoimŚwiecie na naszych profilach w mediach społecznościowych. Pokażmy decydentom, że zależy nam na zatrzymaniu importu trofeów do Polski.

Zobacz spot kampanii.

Pobierz raport “Polowania dla trofeów w liczbach. Rola Unii Europejskiej w światowych polowaniach na trofea”

Więcej Informacji: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce, iglazewska@hsi.org, tel. +48 692 395 906

Humane Society International


JVisentin/istock

BRUKSELA—Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do ustanowienia unijnego planu działania na rzecz aktywnego odchodzenia od wykorzystywania zwierząt w eksperymentach naukowych poprzez zdefiniowanie etapów i celów pośrednich mających zachęcić do zastępowania zwierząt metodami odzwierciedlającymi działanie organizmu ludzkiego.

Każdego roku w inwazyjnych doświadczeniach w laboratoriach na terenie UE wykorzystuje się prawie 10 milionów zwierząt, w tym małpy, psy, koty, króliki, szczury i myszy—jest to ogromna liczba zwierząt, która w ostatniej dekadzie pozostaje stosunkowo niezmienna. Głosowanie zostało przyjęte z radością przez organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt. Humane Society International nazwało głosowanie „historyczną szansą na wyeliminowanie cierpienia zwierząt w UE i skierowanie uwagi na nowoczesne i przełomowe metody badawcze oparte na biologii człowieka”.

Pomimo uznania podejmowanych na szczeblu europejskim inicjatyw mających na celu ograniczenie wykorzystywania zwierząt i udoskonalenie przepisów w tym zakresie Parlament stwierdził, że nie osiągnięto aktywnego, skoordynowanego stanowiska w sprawie całkowitego zastąpienia zwierząt w badaniach. Domagając się ogólnounijnego planu działania z ambitnym harmonogramem i listą celów pośrednich, Parlament Europejski chce doprowadzić do aktywnego stopniowego odchodzenia od wykorzystywania zwierząt do wszystkich celów naukowych.

Grupy takie jak Eurogroup for Animals, Cruelty Free Europe, Humane Society International/Europe, Europejska Koalicja na rzecz Zakończenia Eksperymentów na Zwierzętach oraz PETA, reprezentujące ponad 100 organizacji z 24 państw członkowskich UE, prowadziły kampanię na rzecz przyjęcia rezolucji. Teraz wzywają one Komisję do tego, by potraktowała tę sprawę priorytetowo.

Troy Seidle, wiceprezes Humane Society International ds. badań i toksykologii, mówi: „Głosowanie to sygnalizuje potrzebę systemowych zmian w podejściu UE do badań nad bezpieczeństwem i zdrowiem. Parlament zdecydował się wykorzystać historyczną szansę na wyeliminowanie cierpienia zwierząt i skierowanie się ku nowoczesnym technologiom opartym na biologii człowieka. Jeśli naszym celem nie jest wyleczenie raka u myszy czy zapobieganie wadom wrodzonym u królików, musimy porzucić bezpodstawne przekonanie, że te zwierzęta są miniaturowymi wersjami człowieka, i zająć się na poważnie zrozumieniem i przewidywaniem ludzkiej biologii w realnym świecie. Narządy ludzkie na chipach, modele komórek macierzystych i nowej generacji technologie komputerowe umożliwiają nam to i mogą przynieść znaczne korzyści w badaniach nad chorobami typowo ludzkimi oraz w ocenie potencjalnych nowych leków i bezpieczeństwa substancji chemicznych. Dziś w tym historycznym głosowaniu Parlament Europejski wzywa do opracowania proaktywnych i spójnych strategii politycznych mających na celu stopniowe odchodzenie od doświadczeń na zwierzętach. Strategie takie powinny obejmować preferencyjne finansowanie metod niewykorzystujących zwierząt, szkolenie naukowców w zakresie nowych technologii oraz wprowadzenie kluczowych zmian w przepisach dotyczącym substancji chemicznych. Wzywamy Komisję do przyjęcia tych propozycji i uznania, że plan działania mający na celu przyśpieszenie odejścia od nauki opartej na wykorzystywaniu zwierząt leży w interesie nas wszystkich”.

Badania opinii publicznej pokazują, że zakończenie doświadczeń na zwierzętach jest priorytetem dla obywateli UE: prawie trzy czwarte (72%) zgadza się, że UE powinna wyznaczyć wiążące cele i terminy w zakresie stopniowego odchodzenia od badań na zwierzętach. Świadczy o tym również niedawno uruchomiona Europejska Inicjatywa Obywatelska Za kosmetykami bez okrucieństwa wobec zwierząt i Europą bez testów na zwierzętach, pod którą w ciągu niecałych trzech tygodni podpisało się ponad 119 000 osób.

„Parlament Europejski zrozumiał, że nadszedł właściwy czas na ten plan działania, ze względu na pracę naukowców w dążeniu lepszego zrozumienia ograniczeń testów na zwierzętach i potencjału modeli badawczych bez udziału zwierząt. Nic już nie usprawiedliwia utrzymywania obecnego poziomu zależności od badań na zwierzętach. Nie ulega wątpliwości, że ambitny plan w zakresie wycofywania się z takich testów, z jasno określonymi etapami i osiągalnymi celami, jest kolejnym krokiem na drodze do rozpoczęcia znacznego ograniczania wykorzystywania zwierząt w nauce”—Tilly Metz (Greens/EFA, LU), przewodnicząca grupy roboczej Animals in Science działającej w ramach Intergrupy ds. dobrostanu i ochrony zwierząt.

„Teraz w rękach Komisji Europejskiej leży ustanowienie ogólnounijnego planu działania i liczymy na to, że Komisja nada tej sprawie wysoki priorytet. Jeśli Komisja poważnie traktuje swoje zobowiązania wobec obywateli UE, musi już teraz rozpocząć dialog ze wszystkimi stronami i umożliwić skuteczne koordynowanie finansowania, działań edukacyjnych oraz poszczególnych celów pośrednich, tak aby przyspieszyć transformację ku nauce bez wykorzystywania zwierząt”—europosłanka Jytte Guteland (S&D, SE), członkini grupy roboczej Animals in Science działającej w ramach Intergrupy ds. dobrostanu i ochrony zwierząt.

„Przyjęty plan działania to zwycięstwo dla ludzi, innych zwierząt oraz dla środowiska, dlatego konieczne jest, aby był on realizowany na najwyższym szczeblu w Komisji. Testy na zwierzętach dotyczą wielu różnych obszarów odpowiedzialności Komisji i niezbędne jest skoordynowane podejście do ich ograniczania i zastępowania. Zapewnienie bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju bez testów na zwierzętach pomoże w realizacji celów Europejskiego Zielonego Ładu, którym kieruje wiceprzewodniczący Frans Timmermans” – europosłanka Anja Hazekamp (The Left, NL), przewodnicząca Intergrupy ds. dobrostanu i ochrony zwierząt.

KONIEC

Kontakt z prasą

Humane Society International


Offroad and HSI

Kraków—Międzynarodowa organizacja zajmująca się obroną zwierząt Humane Society International/Europe rozpoczyna kampanię przeciwko okrutnym polowaniu dla trofeów, aby zakończyć proceder zabijania dzikich zwierząt dla rozrywki. Z raportu, który przygotowała HSI/Europe wynika, że w latach 2014-2018 do UE trafiło prawie 15 000 trofeów łowieckich z 73 zagrożonych gatunków zwierząt.

Bohaterem kampanii #NieWMoimŚwiecie jest upolowany nosorożec, który został zapakowany w specjalną paczkę. Pojawi się on w miastach kilku europejskich krajów. W ramach kampanii HSI będzie apelować o podjęcie pilnych działań na rzecz zakazu importu trofeów łowieckich do UE.

Wśród gatunków, które są zabijane dla trofeów i importowane do Unii Europejskiej są słoń afrykański, lew afrykański, nosorożce, niedżwiedź polarny, ryś, a nawet oryks. HSI/Europe podkreśla, że tak długo jak unijne kraje zezwalają na import zabitych zwierząt, wspierając tym samym ten okrutny proceder, sprawa polowań dla trofeów dotyczy każdego z nas.

Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce,  przypomina: “Polowania dla trofeów nie powinny mieć miejsce we współczesnym społeczeństwie. Zabijanie zwierząt tylko po to, aby przywieźć do domu makabryczna pamiątkę z polowania w postaci pojemnika z nogi słonia, czy dywanu z niedźwiedzia polarnego, pokazuje całkowity brak szacunku wobec życia tych niezwykłych zwierząt. Jednocześnie ma negatywny wpływ na ich dziko żyjące populacje, wzmagając stan zagrożenia, który potęguje kłusownictwo. Polowania dla trofeów nie przynoszą też żadnych socjo-ekonomicznych korzyści. Mieszkańcy UE nie zdają sobie nawet sprawy, że unijna wspólnota jest drugim importerem trofeów łowieckich na świecie. Nasza kampania ma na celu nagłośnienie tego problemu. Zwierzęta są zabijane, preparowane, pakowane i wysyłane do Europy. Najwyższy czas powiedzieć tym, którzy napędzają ten import – #NieWMoimŚwiecie.”

Z badań opinii publicznej wynika, że 85% mieszkańców UE sprzeciwia się zabijaniu dla trofeów chronionych gatunków zwierząt, a 81% chce wprowadzenia zakazu importu takich trofeów. Z drugiej strony wiele osób w Europie nie zdaje sobie sprawy, że ich współobywatele wciąż mogą legalnie polować na zagrożone gatunki.

W okresie od 2014 do 2018 roku UE importowała m.in.:

  • 3119 z zebr górskich Hartmanna,
  • 1751 z pawianów niedźwiedzich,
  • 1415 z niedźwiedzi czarnych,
  • 1056 z niedźwiedzi brunatnych,
  • 952 ze słoni afrykańskich,
  • 889 z lwów afrykańskich, z których 660 pochodziło z okrutnej hodowli zagrodowej,
  • 839 z lampartów afrykańskich,
  • 794 z hipopotamów,
  • 480 z karakali,
  • 415 z kobów moczarowych,
  • 297 z gepardów, przy czym UE jest największym importerem trofeów z gepardów na świecie,
  • 65 z niedźwiedzi polarnych,
  • 6 trofeów z krytycznie zagrożonego nosorożca czarnego.

W europejskiej czołówce europejskich importerów trofeów łowieckich są Niemcy, Hiszpania, Dania, Austria, Szwecja, Francja, Polska, Węgry, Czechy i Słoacja. Największymi eksporterami są za to Namibia, RPA, Kanada, Rosja, Argentyna, Kirgizja i USA. Z kolei Hiszpania, Polska, Węgry, Niemcy i Czechy należą do krajów importujących najwięcej lwów pochodzących z hodowli zagrodowej.

“Celem naszej kampanii jest zwrócenie uwagi na proceder polowań dla trofeów – mówi Thomas Candussi z offroad communications, agencji odpowiedzialnej za przygotowanie koncepcji kampanii. –  Już sam fakt, że ktoś wyjeżdza, żeby zabić zwierze dla rozrywki, jest oburzający. Nie chcemy, aby tak wyglądał nasz świat.

Jak dotąd kilka europejskich podjęło pewne kroki, aby ograniczyc polowania dla trofeów. W 2015 roku Francja zakazała importu trofew z lwów, a w 2016 holenderskie władze sporządziły listę ponad 200 gatuków, których nie można importować. Z kolei w lutym 2021 roku brytyjski premier zapowiedział prace nad wprowadzeniem zakazu importu trofeów, podobnie jak fiński parlament w marcu, który rozpoczął prace nad podobnym rozwiązaniem.

W UE niechlubnym liderem zestawienia największych importerów są Niemcy. Sylvie Kremerskothen Gleason, dyrektorka Humane Society International/Europe w tym kraju stwierdza wprost: “Europejscy myśliwi podróżują po całym świecie w poszukiwaniu zwierząt do zabicia na trofeum, Niemcy przodują w tym niechlubnym procederze.  Nie dość, że jest to okrucieństwo, to do tego mówimy o rozrywce dla zamożnych elit. Główną motywacją takich polowań jest zdobycie pamiątki do wystawienia w swoim domu. Jeśli uda się zakazać importu trofeów do UE ograniczy to również liczbę importowanych przedmiotów wykonanych z zabitych zwierząt. Czas wprowadzić zakaz tego importu już teraz.”

Newsroom:

hsi.org/notinmyworld

www.facebook.com/HSIEurope

Kontakt:

  • Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce, iglazewska@hsi.org
  • Adeline Fischer, EU trophy hunting communication manager: afischer@hsi.org

Humane Society International


HSI’s Nara Kim rescued Jindo puppies during Jindo Island dog meat farm closure Aug 2021

SEUL—Aż 65 psów udało się uratować z psiej farmy w Korei Południowej na wyspie Jindo, znanej jako rzeźnia psów zabijanych na mięso. Dzięki akcji organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt Humane Society International/Korea i koreańskiej grupy obrońców praw zwierząt LIFE, psy czeka bezpieczna przyszłość w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

66-letni właściciel farmy, który zabijał psy w okrutny sposób i oferował psie mięso do prowadzonej przez siebie restauracji, został oskarżony o łamanie praw zwierząt. W rezultacie działań HSI i LIFE farma zostanie zamknięta.

Po wkroczeniu na farmę aktywistów LIFE i HSI/Korea udało się uratować 65 dorosłych psów i szczeniąt zamkniętych w ciasnych klatkach, czekających na rzeź. Ta interwencja to kolejny krok do całkowitego zamknięcia przemysłu produkującego psie mięso. Dotychczas dzięki działaniom HSI/Korea udało się doprowadzić do likwidacji  17 takich farm.

Nara Kim z HSI/Korea’s potwierdza: “Wszystkie psy na farmie należały do koreańskiej rasy Jindo. Biedne zwierzęta były przetrzymywane w strasznych warunkach, karmione odpadkami z restauracji. Odmawiano im zaspokojania podstawowych psich potrzeb. To smutne, że psy, które wywodzą się z Korei, są traktowane jako źródło mięsa. Trudno jest powstrzymać łzy, kiedy widzi się miejsce kaźni tych zwierząt. Dzięki współpracy z LIFE psy nie będą już więcej cierpieć w klatkach. Lokalne władze zapowiedziały również postawienie zarzutów właścicielowi farmy. To budujące, bo jak dotąd obowiązujące w Korei prawo pozwalało uniknąć właścicielom psich farm odpowiedzialności karnej. To jednak wciąż za mało i musimy doprowadzić do wprowadzenia całkowitego zakazu prowadzenia takich hodowli na mięso.

In-Seob Sim z Life dodaje: “Czuję ogromną złość. Z jednej strony traktujemy psy Jindo jako nasze narodowe dobro, a z drugiej trafiają na talerze jako mięso. To zupełna sprzeczność. Nie ma przecież różnicy między psami Jindo, które są wspaniałymi towarzyszami ludzi, a tymi, które są zabijane na mięso.”

Zamknięcie farmy nastąpiło po zakończeniu letniego sezonu Boknal, podczas którego  psie mięso jest często zjadane w Korei. Dzieje się tak pomimo coraz niższej akceptacji społecznej dla jedzenia psiego mięsa. Badania opinii publicznej potwierdzają, ża aż 84% mieszkańców Korei nie je już psiego mięsa, a wśród tych, którzy je wciąż spożywają, aż 70% zjada psy w czasie Boknal.

W tym roku HSI/Korea zachęcając do rezygnacji z jedzenia psiego mięsa w sezonie letnim. Prowadziło wraz ze znanymi koreańskimi kucharzami działania na rzecz promocji wegańskich potraw. Nadzieję również zapowiedż ministra sprawidliwości, który zapowiedział wprowadzenie zmian gwarantujących, że zwierzęta przestaną być klasyfikowane w koreańskim prawie jako rzeczy.

Dotychczas dzięki działaniom Humane Society International/Korea udało się uratować ponad 2500 psów z 17 farm, które trafiły pod opiekę rodzin w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Podobny los spotka 65 właśnie uwolnionych psów Jindo. Po przejściu badań, leczenia i kwarantanny, trafią do Ameryki Północnej, gdzie znajdą kochające domy.  Szacuje się, że na farmach w Korei Południowej przetrzymuje się nadal od miliona do dwóch milionów psów. Dla mięsa hodowane są najczęście psy rasy Jindo i mastify, ale zabijaja się również inne popularne rasy psów.

Kontakt dla mediów:

Learn More Button Inserter